"Pod Ciężarem Królestwa" ma swój oficjalny instagram.
Ta strona będzie służyć informowaniu was o nowych rozdziałach i innych tego typu informacjach jak spoilery nowych odcinków.
oto link
Proszę śledźcie mnie z jakiegokolwiek konta, abyście byli na bieżąco po prostu.
Nie zabieram wam więcej czasu i oczywiście serdecznie zapraszam was na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
~ ~ ~
„ Gdybym był tylko chwilą. Czy
przeżył byś tą chwilę całym sobą? Oh kochany, bądź wiatrem w
moich włosach. Unieś mój wesoły śmiech ku górze, ku niebu ku
słońcu. Wszystko co Tobą jest i będzie, czyni mnie szczęśliwą.
Malujesz swoją miłością uśmiech na moich ustach, chcę byś był
już na zawsze. Chwilo trwaj, póki mogę przy nim być. Zabierz mnie
najdroższy w swoich snach daleko stąd. Chcę czuć Cię w każdej
chwili mojego życia. Bądź promieniami słońca, baw się ze mną o
poranku. Bądź ciepłą ziemią pod moimi stopami, i chłodną wodą
bym mogła zgasić Tobą pragnienie. Oh kochanie, zostałam stworzona
by Cię kochać, nie ważne jeśli znam Cię od kilku chwil. Ja
zostałam stworzona by móc kochać Cię. Proszę unieś mój śmiech
wysoko do Nieba by On mógł słyszeć go i pewnym być, że
zostaliśmy stworzeni by kochać się nawzajem.”
Hope wpatrywała się w Phillipa z
najpiękniejszym uśmiechem, jakim świat mógł dostrzec, tak
pięknym i delikatnym jak pierwszy jej uśmiech kiedy przyszła na
swiat. Uśmiech nie skalany przykrymi doświadczeniami, uśmiech nie
okaleczony strata bliskiej osoby. Uśmiechała się a łzy tańczyły
wesoło w jej oczach, zielonych jak najsoczystsza z traw kwitnąca
tuż po ciepłym deszczu. Jej oczy....Phillip chciałby móc
zapamiętać je do końca życia. Drżała w nim każda komórka
ciała, uśmiechały się mu i jego oczy, usta układały w promienny
uśmiech. Tak wpatrzeni w siebie...z niebem pełnym gwiazd nad
głowami odnaleźli siebie na tym świecie. W milczeniu i bez
odpowiedzi odnaleźli się, świadomi czy nie. Tu w miejscu, gdzie
Gwiazdy dotykały Ziemi, ścieżki dwójki ludzi splotły się
złączyły. Najpiękniejsze uczucie jakie mogła doświadczyć Hope,
to przyjemne ciepło promieniowało od udręczonego serca, łagodziło
ból. On...mężczyzna którego poznała tak niedawno uciszał
wzburzone, rozszalałe i nieustępliwe fale wzburzonego oceanu w jej
głowie. Uspokajał i koił każdą zszarganą myśl i każdy nerw.
Odetchnęła głęboko nabierając duża ilość powietrza w swoje
płuca.
- Chciałbym tu zostać...na zawsze-
wyszeptała cicho jakby bała się że głośniejszy dźwięk może
zaburzyć ta niepowtarzalna harmonię. Phillip uniósł głowę ku
gorze by spojrzeć na gwiazdy tym samym odrywając swój wzrok od
dziewczyny. Był po drugiej stronie, z dala od świata który
zostawił w Anglii, i tu świat zupełnie inny. Spokojny, bezpieczny
przy niej. Czuł jakby pragnął przy niej być, spędzać czas
sprawiać jej radość. Opuszczając głowę szatyn napotkał wzrok
dziewczyny.
- Oddałbym wszystko, by móc zostać tu naprawdę na zawsze, zostawić świat w Anglii i po prostu...tu odcisnąć swój ślad życia, zostać i... nie martwić się tym wszystkim- ostatnie słowa wyszeptał odwracając wzrok od dziewczyny. Hope w swoim życiu miała pełno miłości, ale zawsze brakowało jej zawsze kogoś, ciężko było żyć z dala od kogoś kto pozostawił w Twoim życiu taki ślad, kto powinien być na co dzień, uczuć chodzić, zawiązywać buty, jeździć na rowerze...Hope poczuła silne uczucie tęsknoty i wtedy spojrzała na Phillipa. Niewiele myśląc nie kierując się złymi chęciami, po prostu, tak nagle i spontanicznie przywarła do jego ramienia, otulając go swoimi wtuliła policzek w jego ramię, jakby ono było tratwą ratunkową a wszystko inne głęboką złowrogą wodą. Phillip czując jej ciało wtulone w swoje ramię szybko spojrzał na dziewczynę, zaskoczony taką reakcją, lecz zaskoczony pozytywnie. Odetchnął z ulgą, cicho wręcz prawie nie dosłyszalnie i starał się poczuć ciepło które od niej biło. Poczuć jej zapach, zapisać, zapamiętać tą chwilę na zawsze.
- Boisz się Phillip? Czy boisz się kiedy myślisz o tamtym miejscu, o ludziach w swoim kraju?- Phillip wpatrywał się w jej dłonie splecione na jego ramieniu, nie odpowiadał chwilę, zbierając swoje myśli.
- Oddałbym wszystko, by móc zostać tu naprawdę na zawsze, zostawić świat w Anglii i po prostu...tu odcisnąć swój ślad życia, zostać i... nie martwić się tym wszystkim- ostatnie słowa wyszeptał odwracając wzrok od dziewczyny. Hope w swoim życiu miała pełno miłości, ale zawsze brakowało jej zawsze kogoś, ciężko było żyć z dala od kogoś kto pozostawił w Twoim życiu taki ślad, kto powinien być na co dzień, uczuć chodzić, zawiązywać buty, jeździć na rowerze...Hope poczuła silne uczucie tęsknoty i wtedy spojrzała na Phillipa. Niewiele myśląc nie kierując się złymi chęciami, po prostu, tak nagle i spontanicznie przywarła do jego ramienia, otulając go swoimi wtuliła policzek w jego ramię, jakby ono było tratwą ratunkową a wszystko inne głęboką złowrogą wodą. Phillip czując jej ciało wtulone w swoje ramię szybko spojrzał na dziewczynę, zaskoczony taką reakcją, lecz zaskoczony pozytywnie. Odetchnął z ulgą, cicho wręcz prawie nie dosłyszalnie i starał się poczuć ciepło które od niej biło. Poczuć jej zapach, zapisać, zapamiętać tą chwilę na zawsze.
- Boisz się Phillip? Czy boisz się kiedy myślisz o tamtym miejscu, o ludziach w swoim kraju?- Phillip wpatrywał się w jej dłonie splecione na jego ramieniu, nie odpowiadał chwilę, zbierając swoje myśli.
- Boję się Hope...- te trzy słowa,
wpadły do jej głowy, zatrzęsły jej światem w posadach, zwolniły
blokadę i zarazem wypuściły do jej ciała miliony impulsów.
Zadrżała mocno wpatrując się w zmartwioną twarz swojego
towarzysza. Dwójka prawie obcych sobie ludzi, stojąca w miejscu
wyjątkowym, mówiąca sobie o najskrytszych lękach o obawach.
Okryci od samego początku otwarte księgi. Co sprawiło, że ich
mur, ich garda runęła, a właściwie nigdy nie powstała między
nimi? Ból noszony głęboko w sercu, strach obawy i pragnienie
chwycenia się osoby, która...tak bardzo chciałaby ci pomóc. Tak
bardzo, że jest w stanie własny ból schować jeszcze głębiej
bylebyś był tylko szczęśliwy. Nie potrzebujemy miesięcy ani lat
by komuś zaufać ani kogoś poznać, w jednej chwili odczuwamy
potrzebę przebywania z tą osobą, czujemy więź która
natychmiastowo się zaciska, utrwala. Staje się silna niczym mocne
korzenie długowiecznego dębu. Potrzebujemy tylko chwili by móc
przyjąć kogoś do swojego życia, przywiązać się...ale niestety
całego naszego życia by o tym kimś zapomnieć, a i nawet śmierć
nie zdziała nic gdy musimy przeżyć czyjąś stratę, śmierć.
-” Phillipie, proszę Cię postaraj się mnie nie opuszczać”- Hope zamknęła oczy wyszeptując to w myślach, gdy jej dłoń uniosła się a obuszki palców dotknęły jego policzka.
- „Hope, jeżeli mógłbym Cię o coś prosić, pozostań w moim życiu już na zawsze”- odszeptał jej w myślach w odpowiedzi i wtulił swój policzek w drobną i delikatną dłoń blondynki. Wiatr, który poruszał koronami drzew, wprawiając je w delikatny taniec, kołysał nimi spokojnie a gwiazdy nad głową Hope i Phillipa rozbłysły swoim niewymiernie najpiękniejszym światłem, jakby uśmiechały się do nich dusze wszystkich ich bliskich.
„Proszę skarbie nie pozwól mi odejść. Dotknij mojej duszy, wszystko w niej prosi o jeszcze jedną chwilę z Tobą. Nie wiem gdzie znajdę się jutro, gdzie znajdę się za rok i ile jeszcze razy upadnę, jak wiele razy doświadczy mnie los. Ja zawsze poproszę o jeszcze jedną chwilę przy Tobie. Skarbie bo mimo iż możemy być sercami bijącymi o nadzieję dla nas, mijającymi się codziennie... ja zostałem stworzony by kochać Cię.”
-” Phillipie, proszę Cię postaraj się mnie nie opuszczać”- Hope zamknęła oczy wyszeptując to w myślach, gdy jej dłoń uniosła się a obuszki palców dotknęły jego policzka.
- „Hope, jeżeli mógłbym Cię o coś prosić, pozostań w moim życiu już na zawsze”- odszeptał jej w myślach w odpowiedzi i wtulił swój policzek w drobną i delikatną dłoń blondynki. Wiatr, który poruszał koronami drzew, wprawiając je w delikatny taniec, kołysał nimi spokojnie a gwiazdy nad głową Hope i Phillipa rozbłysły swoim niewymiernie najpiękniejszym światłem, jakby uśmiechały się do nich dusze wszystkich ich bliskich.
„Proszę skarbie nie pozwól mi odejść. Dotknij mojej duszy, wszystko w niej prosi o jeszcze jedną chwilę z Tobą. Nie wiem gdzie znajdę się jutro, gdzie znajdę się za rok i ile jeszcze razy upadnę, jak wiele razy doświadczy mnie los. Ja zawsze poproszę o jeszcze jedną chwilę przy Tobie. Skarbie bo mimo iż możemy być sercami bijącymi o nadzieję dla nas, mijającymi się codziennie... ja zostałem stworzony by kochać Cię.”